poniedziałek, 21 kwietnia 2014

9.Harry, jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu.

#9

Uniosłam się do pozycji siedzącej, Harry jeszcze spał, nie chciałam go budzić, więc po cichu udałam się do kuchni. Stał tam Liam i rozmawiał przez telefon. Usiadłam na krześle i patrzyłam na moje ręce, gdy chłopak skończył rozmowę usiadł obok mnie.-Jane, już okej?-zapytał spokojnie.-Rozmawiałam o tym z Harry'm, ale źle się czuję, że ja nie będę jego jedyną, bo będzie musiał z Maddie utrzymywać kontakt, tak?-wypowiadałam się spokojnie, choć było to trudne.-Spokojnie będziecie mieli jeszcze wymarzoną Darcy Harry'ego.-powiedział uśmiechając się szeroko. Podniosło mnie to na duchu, w sumie Harry nigdy mi nie mówił, że chce dziewczynkę i do tego dać jej na imię Darcy.-Nigdy mi nie mówił..-powiedziałam drapiąc się po głowie.-To normalne, boi się mówić o dziecku w "świeżo" zaczętym związku.-powiedział miło, w sumie racja, niektóre dziewczyny zrażają się takimi informacjami od chłopaków.-Aha.-powiedziałam tylko tyle, i w tym momencie do kuchni wszedł Harry.-Cześć wam.-powiedział miło, podszedł do mnie i czule mnie pocałował, a do Liam'a się uśmiechnął. Liam wstał i szeroko się uśmiechnął. Harry usiadł obok mnie na miejscu Liam'a i chwycił moją dłoń.-Jane, nie przejmuj się.-powiedział, uśmiechnęłam się blado.-Jane, będzie dobrze, nie przejmuj się nią.. to ona się puszcza z pierwszym lepszym.-powiedział, ja tylko się uśmiechnęłam i czule pocałowałam Harry'ego.-A to za co?-zapytał uśmiechnięty.-Za to, że jesteś.-powiedziałam. Chłopak pocałował mnie czule, ale oczywiście do kuchni wszedł Louis.-Cześć gołąbeczki.-powiedział zadowolony Louis.-Cześć.-powiedzieliśmy razem.-Harry, ja zaraz będę szła, bo dzisiaj jestem umówiona z Ally.-powiedziałam miło.-Dobrze, odwiozę Cię.-powiedział normalnie.-Przejdę się..-zaczęłam lecz przerwał mi.-Maddie, odwiozę Cię.-powiedział, spojrzałam na niego krzywo i zaczęłam płakać, wybiegłam z kuchni do jego pokoju. Ubrałam się szybko i wyszłam trzaskając drzwiami.
*Perspektywa Harry'ego*
-Maddie, odwiozę Cię.-powiedziałem, dziewczyna spojrzała na mnie krzywo i zaczęła płakać, pobiegła na piętro. Spojrzałem na Louis'a, lecz usłyszałem trzask drzwi wyjściowych.-Harry, wiesz co właśnie zrobiłeś?-zapytał zmieszany.-Emm, powiedziałem, że ją odwiozę.-powiedziałem.-Harry, powiedziałeś do niej Maddie.-powiedział już zły, co?! Pocieszałem ją, że nie jest taka jak ona, że kocham tylko ją, a powiedziałem do niej Maddie. Szybko ubrałem swoje air max'y i wybiegłem za dziewczyną, szła i płakała, słyszałem ją, mocno płakała, udaje twardą, a tak na prawdę jest bardzo delikatna. Podbiegłem do niej.-Harry, czego Ty jeszcze od mnie chcesz?-zapytała płacząc.-Jane, przepraszam, przecież wiesz, że jesteś od niej lepsza bez porównania.-powiedziałem.-Harry, wiesz jak mnie to zabolało? Wczoraj mnie pocieszałeś, a dzisiaj? Dzisiaj nazwałeś mnie jej imieniem, to bolało.-powiedziała nadal płacząc, przytuliłem ją mocno, cały czas płakała, nawet nie wiecie jak to bolało, że płakała przez mnie.-Jane, przepraszam..-powiedziałem całując ją w głowę. Chwyciłem dziewczynę za rękę i ruszyliśmy w kierunku mojego domu. Weszliśmy na chwilę, wziąłem kluczyki i poszliśmy do auta, otworzyłem Jane drzwi, a następnie sam wsiadłem na miejsce kierowcy.-Harry?-usłyszałem jej głos.-Słucham Cię słoneczko.-powiedziałem.-Jak będzie to wszystko wyglądać gdy Maddie urodzi?-zapytała.-Będzie jak zawsze będziemy siebie kochać nawzajem, będziemy razem mieszkać, mieć rodzinę.-powiedziałem miło.-Harry, bardzo Ciebie kocham.-powiedziała.-Ja Ciebie bardziej.-powiedziałem uśmiechając się. Dziewczyna wyszła z auta, ja oczywiście razem z nią by się pożegnać.-Kocham Cię.-powiedziałem.-Ja Ciebie też.-powiedziała. Wsiadłem do auta i odjechałem w stronę domu. Wyszedłem z auta i wszedłem do domu, oczywiście Louis przyszedł do mnie i zaczął mi robić kazanie.-Harry jesteś świadomy co zrobiłeś?-zapytał zły.-Jestem, Louis, przecież nie zraniłbym jej specjalnie.-powiedziałem.-No właśnie bym się zastanawiał!-krzyknął.-Kochasz ją?-zapytał zły.-Nawet nie wiesz jak bardzo.-powiedziałem.-Louis,
dasz mi spokój?-zapytałem.-Nie!-krzyknął ponownie.-Zrobiłeś to specjalnie?-zapytał zły. Zacząłem przecząco kręcić głową.-Przeprosiłeś ją?-zapytał.-Tak, i rozmawiałem z nią o tym.-powiedziałem spokojnie.-To dobrze Harry.-powiedział podszedł poklepał mnie po plechach.-Przepraszam, że się uniosłem ale chcę żebyś był szczęśliwy.-powiedział Louis. Uśmiechnąłem się tylko do chłopaka i poszedłem do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko i zacząłem myśleć.-Styles co Ty zrobiłeś, będziesz miał dziecko i to z byłą, której nigdy nie kochałeś.-powiedziałem szeptem sam do siebie. Kocham Jane, i zawsze będę, jest jedyna w swoim rodzaju, nigdy nie poznałem tak wspaniałej dziewczyny, zakochałem się po uszy, tyle mogę powiedzieć, moja najwspanialsza księżniczka.
*Perspektywa Jane*
Sięgnęłam po moją torebkę, wyciągnęłam z niej ten przeklęty telefon, odblokowałam go i pierwsze co to chciałam sprawdzić wiadomości, lecz przerwał mi dzwonek do drzwi. Ale osoba dzwoniąca sama weszła do domu.-Jane, jestem już.-powiedziała Ally.-Choć do salonu.-krzyknęłam, dziewczyna weszła.-Kogo to telefon?-zapytała.-Byłej Harry'ego.-powiedziałam. Opowiedziałam jej o całym spotkaniu i wręcz nalegała żebyśmy sprawdziły wiadomości. Odblokowałam ponownie telefon i włączyłam wiadomości. Ona udawała! Cały czas udawała! Chciała pieniądze od Harry'ego!
-Jedziemy do Harry'ego.-powiedziałam.-Jane, i to w tej chwili.-powiedziała przyjaciółka biorąc telefon z mojej ręki i chowając go do kieszeni. Ubrałyśmy się szybko i złapałyśmy pierwszą lepszą taksówkę. Dzwoniłam do Harry'ego, od razu odebrał.-Harry, właśnie do Ciebie jadę.-powiedziałam szybko.-Co? Coś się stało?-zapytał zdziwiony.-Zobaczysz.-powiedziałam. Po dziesięciu minutach stałyśmy już pod drzwiami z Ally, chłopcy poszli na telewizję z Ally, a ja z Harry'm do jego pokoju. Usiedliśmy na łóżku.-Harry, mam telefon Maddie.-powiedziałam oddychając spokojnie, chłopak spojrzał na mnie krzywo, był zły.-Po co Ci on?-zapytał zły.-Harry..-zaczęłam lecz przerwał.-Przecież już wszystko wyjaśnione!-krzyknął, pierwszy raz na mnie krzyczał.-Jane, po co go wzięłaś?! Przecież wiesz, że dziecko będzie i już!-krzyczał nadal, podałam mu telefon włączony na wiadomościach, zaczął czytać i po chwili, zaczął się uśmiechać.-Matko, kochanie!-krzyknął i wziął mnie na ręce, zaczął mną okręcać wokół własnej osi. Pocałował mnie i podstawił  na ziemię.-To wspaniała wiadomość.-powiedział uśmiechając się. Chwycił mnie za rękę i pocałował ją.-Harry, jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu.-powiedziałam uśmiechając się.-Kochanie, Ty jesteś moim sercem.-powiedział miło. 
___________________________________
BUM! 
Jest moc!
Lecimy nie śpimy!
Jutro next!
DZISIAJ NEXT!
Powiem wam tak: będzie wixa! <3 XD 
To tyle narka wam! xx <3

1 komentarz:

Szablon by S1K