#1
Powoli szłyśmy uliczkami gdy doszłyśmy do tego zaułka, wystarczyła chwila i byłybyśmy na wyścigu, jeden krok. Zauważyłam z daleka John'a, gadał z jakimś chłopakiem z burzą loków na głowie. Podeszłam do chłopaka wpijając się w jego usta, lokowaty spojrzał na nas przez chwilę.-Jane poznaj Harry'ego.-powiedział do mnie uśmiechając się. Wystawiłam dłoń w stronę chłopaka.-Miło mi Cię poznać Harry.-powiedziałam uśmiechając się ciepło do chłopaka, chwycił moją dłoń i delikatnie ją uścisnął. Pogadał jeszcze chwile z John'em i odszedł.-Wow, w końcu ubrałaś się według moich oczekiwań.-powiedział wpijając się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, chłopak odepchnął mnie lekko i mrugnął odjeżdżając na start, potem można było tylko usłyszeć warkot maszyn. 3.... 2.... 1..... ruszyli, miałam tylko cichą nadzieję, że John'y wygra bo boję się co się stanie jak przegra. Będzie się na mnie wyżywać, a mam już dosyć bycia osobą do bicia.-Jane, wszystko ok?-zapytała mnie Ally.-Emm, tak wszystko ok, tylko boję się, co się stanie jak John'y przegra.-powiedziałam. Przyjaciółka przytuliła mnie do siebie, odwzajemniłam uścisk, i stało się, moje obawy się spełniły. John'y przegrał.-Jane idziemy.-dosłownie mi rozkazał.-Nigdzie nie idę.-powiedziałam.-Co Ty powiedziałaś?-zapytał.-Nigdzie z Tobą nie idę, aż tak trudno to zrozumieć?-zapytałam zła.-Tylko potem nie proś mnie żeby do Ciebie wrócił szmato.-powiedział. Spojrzałam na niego i poszłam do przyjaciółki, John odjechał.-Jane, gdzie on pojechał?-zapytała.-Zerwałam z nim.-powiedziałam. Spojrzała na mnie bardzo zdziwiona i dosłownie mnie dusiła mnie w swoim uścisku.-Ally bo mnie udusisz.-zaśmiałam się. Nagle podszedł do nas ten Harry? Tak właśnie on.-Jane, mam do Ciebie prośbę.-powiedział do mnie uśmiechając się, jej on ma dołeczki.-Słucham?-zapytałam.-Emm, głupio mi Ciebie prosić, ale dasz mi swój numer?-zapytał. Podał mi telefon i wstukałam mu mój obecny numer. Uśmiechnęłam się miło do chłopaka, odwzajemnił uśmiech.-Odwieść Cię do domu?-zapytał. W sumie to mógłby bo Greg już czeka na Ally a ja bym wracała sama.-Jeżeli to nie problem.-powiedziałam. Pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam za chłopakiem do jego auta, dziwne jego motoru już nigdzie nie było.-Gdzie mieszkasz?-zapytał mnie. Pierwsza moja myśl to było o co chodzi, ale po chwili ogarnęłam się, on przecież odwozi mnie do domu.- Green Street 15/6.-powiedziałam. Chłopak tylko przytaknął i jechał dalej. Nie wiem dlaczego ale jest on mi znajomy.-Jesteś z John'em?-zapytał mnie.-Już nie.-powiedziałam szczerząc się na co chłopak zaśmiał się pod nosem.-Widzę, że jesteś zadowolona z tego faktu.-powiedział miło.-Nawet nie wiesz jak bardzo.-powiedziałam. Po 10 minutach byliśmy pod moją kamienicą. Chłopak obszedł auto i otworzył mi drzwi, dziwne uczucie.-Dzięki, za podwiezienie i wgl.-powiedziałam miło i cmoknęłam chłopaka w policzek po czym ruszyłam w stronę domu. Powoli weszłam do domu, oczywiście wszyscy już spali, więc szybko udałam się na górę. Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic, orzeźwienie nadeszło. Gdy wyszłam z łazienki mój telefon zabrzęczał, napisał Harry, od razu mu odpisałam.
Wydaje się bardzo miły, jestem ciekawa co wyniknie z naszej znajomości, ale puki co muszę się ogarnąć po kąpieli. Nabalsamowałam ciało balsamem waniliowym, po tej czynności ubrałam się w pidżamę. Wydaje się on bardzo miłym chłopakiem, jakoś tak cały czas myślę o nim, śmieszne. Na szczęście John nie dręczył mnie już swoimi telefonami więc mogłam na spokojnie zasnąć, więc ułożyłam się w łóżku, sprawdzając czy mój budzik rano zadzwoni, no tak, jutro piątek, weekendu początek, razem z Ally zaplanowałyśmy babski wieczór więc jestem jak najbardziej szczęśliwa, przez Greg'a ma mało czasu, ale rozumiem ją, ma chłopaka też musi o nim pamiętać, przecież nie może tak go zostawić, kochają się. Jutro ma wrócić też Jade, znaczy moja siostra, wiem moi rodzice mają bardzo ambitne pomysły na imiona, no ale tak chcieli. Dawno się z nią nie widziałam bo przeważnie weekend spędzałam u "Ally" czyli John'a. No nic to teraz spędzę z nią trochę czasu. Jade jest bardzo opiekuńcza, ale powiem jej wszystko, kończę z tymi wyścigami, zaczynam żyć własnym życiem! Puki co nadrabiam naukę, a potem można pomyśleć o chłopaku. Wiem, że na pewno idę na studia, i potem zamieszkam sama. Dobra wyłączmy myślenie idziemy spać, jutro szkoła.
14.06.2012.
Beep-beep-beep-beep-beep.
Szybko przejechałam palcem po ekranie i alarm ustał, uniosłam się i usiadłam na łóżku bacznie oglądając mój pokój, bardzo go lubię. Ubrałam się w biodrówki i koszulę. Na głowie zrobiłam koka i podeszłam do lustra by się przejrzeć.-Chyba nie jest aż tak źle.-powiedziałam sama do siebie. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki z mlekiem, mniam. Gdy tylko zjadłam zabrałam swoją torbę, ubrałam moje czarne convers'y i ruszyłam w stronę szkoły. Na szczęście jest ona nie daleko. Weszłam do szkoły i zobaczyłam dosłownie tłum przy tablicy ogłoszeń, udało mi się jakoś wepchać i zauważyłam coś co mi normalnie życie uszczęśliwia, zastępstwa. Dzisiaj miałam na ósmą i trzy lekcje. Wspaniale, z Ally stwierdziłyśmy, że ostatni w-f więc nie ma sensu iść więc zwolniłyśmy się u nauczycielki, jest ona bardzo sympatyczna i do tego jest naszą wychowawczynią. Ale pierwszą mam chemię, dosyć lubię ten przedmiot, usiadłam z Ally w ostatniej ławce no i do nas dosiadł się Jack, biedak myśli, że ma szanse u Ally, na próżno.-Jack jeżeli chcesz do mnie zarywać, to Ci się to nie uda!-uniosła się szeptem. Chłopak tylko się zaśmiał i powiedział.-Ally, mam dziewczynę, nie chcę już do Ciebie zarywać.-powiedział uśmiechając się. Dziewczyna zaniemówiła, koniec nękania!-No to szczęścia.-tym razem ja się udzieliłam. Chłopak uśmiechną się do mnie i zaczęliśmy pisać to co pani dyktowała. Na szczęście temat był dosyć łatwy więc nie było jakiegoś większego problemu.
Następna była matematyka, która minęła bardzo szybko na liczeniu. Bardzo lubię ten przedmiot. Jak już mówiłam z w-f się zwolniłyśmy. W sumie to się nudziłyśmy więc poszłyśmy do galerii. Pierwszy sklep jaki odwiedziłyśmy to był H&M. Wyczaiłam tam śliczną sukienkę, matko no piękna! Nagle mój telefon zabrzęczał krótko więc sms.
Obróciłam się i zauważyłam burzę loków, wow ma on styl. Pomachałam chłopakowi, a Ally spojrzała komu. Podszedł do nas.-Cześć Harry.-powiedziałam miło.-Poznaj Ally.-powiedziałam. Chłopak wystawił dłoń, a dziewczyna ją chwyciła, ucałował jej zewnętrzną stronę.-Jestem Harry Styles.-powiedział ukazując te swoje dołeczki. Dziewczyna się zaśmiała pod nosem.-Ally.-powiedziała. Harry potem dotrzymywał nam towarzystwa, no ale kiedyś się dobre kończy, bo Greg przyjechał po Ally. Odprowadziliśmy ją pod same auto.-To paa.-powiedziałam przytulając się do przyjaciółki.-Cześć Greg.-powiedziałam miło. Chłopak tylko się uśmiechnął i odjechali.-Jeżeli nie masz nic przeciwko to może pójdziemy na kawę?-zapytał drapiąc się po głowie.-Bardzo chętnie.-powiedziałam uśmiechając się do niego. Weszliśmy do starbucks'a i usiedliśmy w kącie.-A coś oprócz brania udziału w wyścigach robisz?-zapytałam ciekawsko.-Śpiewam.-powiedział, zadziwił mnie swoją odpowiedzią, szczerze nie spodziewałam się takiej. No nic, uśmiechnęłam się do niego. Potem przyszło nasze zamówienie i zaczęliśmy dalszą rozmowę.-Bardzo ładnie dziś wyglądasz.-powiedział miło. Dawno czegoś takiego nie słyszałam, na moją twarz wkradł się rumieniec.-Dziękuję.-powiedziałam miło. Bardzo często patrzyłam za okno, byłam jakaś nieobecna.-Jane, wszystko ok?-zapytał.-Emm, tak tylko się zamyśliłam.-powiedziałam na jednym wdechu. Potem wstaliśmy i poszliśmy do auta chłopaka. Otworzył mi drzwi i zamknął je za mną i sam usiadł za kierownicą.-Tam gdzie wczoraj?-zapytał miło.-Tak.-powiedziałam. Gdy już dojechaliśmy chłopak otworzył mi drzwi i się pożegnaliśmy. Na pożegnanie przytuliłam chłopaka.-Dobra to idę pa.-powiedziałam uśmiechając się.-Leć, pa.-powiedział i wsiadł ponownie do auta i ruszył chyba do domu? Nie wiem.
____________________________________________
JEDYNKA <3
Zadowolenie jest :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz