czwartek, 29 maja 2014

17."Liam, czy Ty nie widzisz, że kocham ją?!"

#17

*Ranek, perspektywa Jane*
Usiadłam jeszcze raz w moim pokoju, rozglądnęłam się dokładnie i delikatnie się uśmiechnęłam. Wyjeżdżam, tyle tutaj przeżyłam, tyle czasu. Sprawdziłam jeszcze raz czy wszystko spakowałam. Wstałam, wzięłam moją walizkę i poszłam na dół, w domu był Liam, Jade i Ally. Pożegnałam się z wszystkimi. Poszliśmy do auta i spakowałam walizkę. Pożegnałam się jeszcze raz z wszystkimi, już miałam wchodzić do auta, gdy usłyszałam moje imię.-Jane!-krzyczał.-Harry.-powiedziała Ally, przewróciłam oczami, wsiadłam do auta, trzasnęłam drzwiami i odjechałam. Chłopak biegł chwilę za taksówką, a ja płakałam. Po chwili stanął i zaczął przeklinać na głos. Widać było, że przegrał. Jechałam wciąż w kierunku mojego nowego miejsca zamieszkania.
*2 godziny później*
-Wow.-powiedziałam.-Ma pani bogatą ciocię.-powiedział taksówkarz.-Dosyć..-powiedziałam patrząc z zaciekawieniem na willę ciotki. Gdy drzwi od domu uchyliły się zauważyłam kobietę z metra ciętą idącą w moją stronę.-Jane!-powiedziała otwierając ramiona.-Cześć ciociu.-powiedziałam, i przytuliłam się do ciotki. Weszliśmy do willi, oczywiście psy mojej cioci miały tam wspaniale, ma w domu trzy psy i wszystkie są strasznie rozpieszczone, również jak jej syn i córka.-Jane, to jest Anne, będzie Twoją opiekunką u nas.-powiedziała miło, zdziwiłam się, jestem już przecież dorosła.-Anne, zaprowadź ją do swojego pokoju.-powiedziała miło ciotka. Poszłam za kobietą do jednego z pokoi, był piękny.-Wiesz, pewnie źle zrozumiałaś opiekunka.-powiedziała śmiejąc się.-Będę z Tobą spędzać czas i takie rzeczy.-powiedziała. Przytaknęłam tylko.-Ogólnie to jestem Anne Styles.-powiedziała miło.-Jak?-zapytałam zdziwiona.-Pewnie kojarzysz mojego syna, Harry'ego, wiesz niby jesteśmy bogaci, ale od zawsze lubiłam tutaj spędzać czas i pracować.-powiedziała miło. Moje oczy się zeszkliły, ale nie płakałam.-Coś się stało?-zapytała. Nagle jej telefon zaczął dzwonić.-Czekaj to mój syn.-powiedziała miło. Rozpłakałam się totalnie, ale ja mam szczęście. Po 10 minutach Anne wróciła.-Jane, wiesz co za śmieszny zbieg okoliczności. Dziewczyna mojego syna z nim zerwała i wyjechała, właśnie dzisiaj też, i ma na imię Jane.-powiedziała śmiejąc się. Rozpłakałam się, kobieta usiadła obok mnie.-Jane?-zapytała.-Tak to ja byłam jego dziewczyną..-powiedziałam.-Czemu już nie jesteście razem?-zapytała spokojnie.-Zdradził mnie.-powiedziałam. Kobieta westchnęła.-Bardzo Ciebie kocha, bo płakał jak z nim rozmawiałam.-powiedziała.-Proszę Pa..-przerwała mi.-Anne.-powiedziała miło.-Anne, on mnie zdradził...-powiedziałam. Kobieta westchnęła zrobiło jej się przykro chyba z powodu straty ukochanej osoby syna.-Jane, nie da się tego naprawić?-zapytała z nadzieją.-Kocham go Anne, ale powiem Ci tyle, że puki co nie ma na co liczyć.-powiedziałam już trochę uspokojona.-A może przyjechać tutaj?-zapytała.-Chcę aby to gdzie jestem było tajemnicą.-powiedziałam.-Dobrze.-powiedziała i wyszła z mojego pokoju.-Miło zaczęłyśmy.-powiedziałam pod nosem.-Jane?-usłyszałam głos za drzwiami.-Proszę.-powiedziałam spokojnie, do mojego pokoju weszła Olivia.-Ale Cię dawno nie widziałam.-powiedziała.-Ja Ciebie też.-powiedziałam miło. Kuzynka usiadła obok mnie na łóżku.-Anne wyszła z Twojego pokoju jakaś taka przybita, coś się stało?-zapytała. Powiedzieć jej?-Zerwałam z Harry'm.-powiedziałam.-No właśnie słyszałam, że byliście razem.-powiedziała, uśmiechnęłam się blado.-Przestań Jane! Będzie okej, rozerwiesz się tutaj u nas, też mamy ładnych chłopaków.-powiedziała miło.-Dzięki.-powiedziałam. Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i dziewczyna wyszła z mojego pokoju. Powoli powieki zaczęły mi się opuszczać i zasnęłam..
*Perspektywa Harry'ego*
-Liam, wiem, że wiesz gdzie ona jest.-powiedziałem zapłakany.-Harry, obiecałem..-powiedział smutny.-Liam, czy Ty nie widzisz, że kocham ją?! Nie umiem bez niej żyć!-krzyknąłem na cały dom. Nagle do kuchni wszedł Louis.-Harry, uspokój się.-powiedział zabierając mnie z kuchni.-Louis, ale on wie, on wie gdzie ona jest, ja muszę, muszę..-powiedziałem płacząc.-Harry, spokojnie.-powiedział opanowanie. Weszliśmy do mojego pokoju, usiadłem na łóżku i patrzyłem.-Spotkasz ją, ale daj jej czas, Harry.-powiedział.-Louis, ale ja nie przeżyję bez niej, rozumiesz?-powiedziałem.-Harry, miesiąc i zaręczam Ci, spotkacie się.-powiedział.-Dobrze.-powiedziałem.
_________________________________________
BUM, BUM, BUM!
JHJFJKSDHKJV
FAJNIE, FAJNIE XD
WRESZCIE WIEM :(
Next postaram się jak najszybciej, wiecie poprawianie ocen i wgl :(

środa, 14 maja 2014

16.Jane, proszę Cię, wysłuchaj mnie.

#16

*Perspektywa Harry'ego*
Usiadłem na łóżku, nie wiedziałem co mam zrobić. Odeszła? Jane? Osoba, którą kocham najbardziej na świecie? Wszystko przez moją głupotę. Westchnąłem głośno, wstałem i pięścią walnąłem o ścianę, szybko chwyciłem rękę i pomasowałem ją. Do pokoju wszedł Louis.-Harry, co jest?-zapytał.-Nie udawaj, że nie wiesz.-powiedziałem zły. Chłopak spojrzał na mnie i patrzył.-Zasłużyłeś na to.-powiedział, spojrzałem na niego bardzo poważnie.-Co?-zapytałem.-No, zasłużyłeś, zdradzałeś ją Harry, cały czas.-powiedział. Zaniemówiłem, miał rację, całkowitą.-Louis, ja nie wiem co mam zrobić..-powiedziałem.-Harry, zależy Ci na niej?-zapytał.-Tak.-powiedziałem pewnie.-To jedź do niej, porozmawiaj z nią o tym.-powiedział. Szybko wybiegłem z pokoju ubrałem buty i ruszyłem do domu Jane. Podszedłem do drzwi domu dziewczyny, zapukałem. Otworzyła mi Jade.-Harry? Co Ty tu robisz?-zapytała zdziwiona.-Mogę porozmawiać z Jane?-zapytałem.-Myślę, że ona nie chce z Tobą rozmawiać, no ale wejdź.-powiedziała.-Dziękuję.-powiedziałem. Ściągnąłem buty i udałem się do pokoju Jane, zapukałem.-Jade? Masz moją walizkę? To właź.-powiedziała. Uchyliłem delikatnie drzwi, dziewczyna wyciągała rzeczy z szafy, gdy mnie zauważyła zastygła w miejscu i zaczęła płakać.-Wyjdź.-powiedziała. Łamało mi się serce na coraz mniejsze kawałki, gdy widziałem ją w takim stanie.-Jane, proszę Cię, wysłuchaj mnie.-powiedziałem.-Harry, nie mamy o czym rozmawiać.-powiedziała.-Błagam Cię.-powiedziałem.-Dobra mów.-powiedziała ucierając łzy.-Jane, przepraszam, wiem, że zasłużyłem na to, nie zważałem na Ciebie uwagi, zacząłem Cię olewać, wiedziałem, że coś podejrzewasz. Ale to było raz, po alkoholu.-powiedziałem smutno.-Już?-zapytała płacząc bardziej.-Jane, proszę, nie płacz..-powiedziałem lecz mi przerwała.-Harry, a Ty jakbyś się czuł, gdyby osoba, która jest najważniejsza w Twoim życiu, zdradziła Cię?-zapytała.-Jane.. przepraszam..-powiedziałem.-Harry, to nic nie da, nie umiem się z tym pogodzić, że potrafiłeś to zrobić, nawet po alkoholu.-powiedziała.-Jane, wyjeżdżasz?-zapytałem.-Tak.-powiedziała. Do pokoju weszła jej siostra wraz z walizką.-Chyba już miałeś iść.-powiedziała stanowczo Jane.-Dobrze, ale.. kocham Cię.-powiedziałem i wyszedłem z pola widzenia dziewczyn.
*Perspektywa Jane*
-Jesteś pewna, że chcesz wyjechać?-zapytała Jade.-Tak, nie będę daleko, ale jak coś to nie mów nikomu gdzie będę, dobrze?-zapytałam.-Dobrze.-powiedziała i mocno mnie przytuliła.-Jeju, Jade, nie wytrzymam bez Ciebie.-powiedziałam. Matko, zapomniałam poinformować Ally o moim wyjeździe. Napisałam do dziewczyny, że muszi w trybie błyskawicznym się zjawić, no i po 10 minutach się pojawiła.-Co się stało?!-krzyknęła dysząc, wbiegając do mojego pokoju.-Wyjeżdżam.-powiedziałam, dziewczyna się zaśmiała, zauważyła, że jesteśmy poważne.-Co?! NIE! Nigdzie nie wyjeżdżasz ROZUMIESZ?! NIGDZIE!!!-krzyczała i chwyciła mnie, i nie puszczała.-Ally, będę niedaleko.-powiedziałam.-To znaczy gdzie?-zapytała.-Southampton.-powiedziałam.-To i tak dalekoooo!-powiedziała bardzo smutna.-Kiedy wyjeżdżasz?-zapytała.-Jutro.-powiedziałam. Mocno mnie przytuliła.-Nie masz prawa o mnie zapomnieć!-krzyknęła na mnie.-Dobrze, dobrze.-powiedziałam, do cioci już dzwoniłam, że przyjadę więc to jest plus, mam nadzieję, że dogadam się z kuzynką i kuzynem.
 *Perspektywa Harry'ego*
Podjechałem pod dom Barbary.-Harry? Już przyjechałeś?-zapytała.-Przyszedłem po moje rzeczy i się żegnamy na zawsze.-powiedziałem.-Co?-zapytała.-Muszę walczyć o coś na czym mi zależy.-powiedziałem.-Dobra leć do tej swojej Jane!-krzyknęła, poszedłem po moje rzeczy.-Cześć.-powiedziałem i wyszedłem z domu Barbary. Ruszyłem do domu. Słyszałem tylko jak Liam gadał z kimś przez telefon w kuchni.-Jak to wyjeżdżasz?!-uniósł się.-Jutro?-zapytał.-Dobra przyjadę rano, muszę kończyć ktoś przyjechał.-powiedział.
_____________________________________________
BUM! 
Jest moc, wena była a końcówkę pisałam byle jak XD <3
TYLE TYLE MISIACZKI :*

wtorek, 13 maja 2014

15.Jane, spokojnie nie płacz.

#15

-Harry, nie będę Cię sama pakowała!-krzyknęłam, chłopak owinięty w pasie w ręcznik wyszedł z łazienki i uśmiechnął się do mnie.-Zaraz Ci pomogę.-powiedział i wziął ciuchy, które leżały na łóżku i wrócił do łazienki. Poukładałam wszystko w walizce. Wstałam spojrzałam jeszcze raz na pokój i podeszłam do radia. Włączyłam je, akurat leciała piosenka Birdy-terrible love. Usiadłam na walizce i westchnęłam patrząc na jedną ramkę w kształcie serca. Było tam zdjęcie moje i Harry'ego. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Wtedy do pokoju wszedł Harry.-Co jest?-zapytał siadając obok mnie na podłodze.-Nic, wszystko okej.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.-Też będę tęsknił.-powiedział śmiejąc się, wtuliłam się w ciało chłopaka.-Jane, będę dzwonił co godzinę, będę tęsknił, martwił się.-powiedział, mocniej się wtuliłam w ciało chłopaka. Mocno mnie do siebie przytulił i tak siedzieliśmy.-Harry, nie wytrzymam.-powiedziałam cicho.-Jak będę miał dzień wolny to przyjadę.-powiedział całując mnie w głowę.
*Miesiąc po wyjeździe*
Dzisiaj kolejna sobota jak nie ma chłopaków, oczywiście z dziewczynami utrzymuję kontakt, Harry codziennie do mnie dzwoni. Teraz mają mieć niedługo dzień wolny, bynajmniej tak mi mówiły dziewczyny. Harry dzisiaj się do mnie nie odzywał, nawet słowem. Sprzątamy dzisiaj cały dzień z dziewczynami, cały dom chłopaków, każda z nas pokój któregoś. Weszłam do pokoju Harry'ego, spojrzałam na półki i zaczęłam ściągać pokolei kartony. Pierwszy był z podpisem "najważniejsza" wzięłam go i otworzyłam, były tam pamiątki z jego mamą, mają fantastyczny kontakt. Zamknęłam go u wzięłam kolejny karton, podpisany był "♥" ciekawe. Otworzyłam go i były tam pamiątki z Barbarą. Miał o niej.zapomnieć.. Wzięłam telefon i chciałam zadzwonić do Harry'ego, był sygnał gdy nagle usłyszałam dzwonek telefonu za drzwiami. Szybko zamknęłam karton i usiadłam na łóżku wzdychając, poleciała mi łza smutku. Nagle poczułam jak łóżko delikatnie się ugina, usiadła obok mnie Eleanor. Przytuliła mnie do siebie.-Co się stało?-zapytała.-Ponownie mnie okłamuje.-powiedziałam.-Jak to?-zapytała zdziwiona.-Miał karton z serduszkiem, są tam wszelkie pamiątki, zdjęcia z Barbarą.-powiedziałam. Przytuliła mnie mocno do Siebie. Po chwili wstała i wyszła, usłyszałam tylko radość dziewczyn i krzyki, wyszłam z pokoju i weszłam do salonu, byli tam chłopacy, oprócz Harry'ego.-A Harry?-zapytałam, każdy zastygnął w miejscu i uśmiech znikł z ich twarzy.-Powiecie mi?-zapytałam. Pierwszy podszedł do mnie Louis.-Choć, powiem Ci.-powiedział. Poszliśmy do jego pokoju.-Harry, nie mógł tutaj przyjechać.-powiedział.-Jak to?-zapytałam.-Jest w mieście, ale nie tutaj.-powiedział.-Jak to, nie tutaj?-zapytałam zdziwiona.-Jest u.. u.. u..-jąkał się.-No u kogo?-zapytałam.-Barbary.-powiedział. Zaczęłam płakać, to koniec, nie wytrzymam już niczego, moja cierpliwość się skończyła.-Jane, spokojnie, nie płacz.-powiedział pocieszająco. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać, nigdy tak jeszcze nie płakałam.-Ja.. ja.. ja już nie daję rady..-powiedziałam wysokim głosem. Odeszłam od Louis'a i poszłam do pokoju Harry'ego. Wzięłam karton z serduszkiem, wyciągnęłam wspólne zdjęcie Harry'ego i Barbary, wyciągnęłam nasze, wsadziłam ich, a nasze położyłam na jego łóżku. Wyszłam z domu żegnając się z każdym. To już koniec.
*Perspektywa Harry'ego*
Wszedłem do domu, ściągnąłem buty i udałem się do salonu.-Cześć.-powiedziałem miło, każdy mnie zmierzył i powrócił do oglądania filmu. Wszedłem do mojego pokoju, zauważyłem, że pudełka z moimi rzeczami leżały na ziemi, usiadłem na łóżku, chciałem jak zawsze spojrzeć na zdjęcie moje i Jane, ale nie było go tam, było tam zdjęcie z Barbarą. Wstałem wziąłem ramkę i rzuciłem nią o ziemię. Zobaczyłam na łóżko i zobaczyłem nasze wspólne zdjęcie z Jane. Z tyłu był tylko napis "Harry, zdrady nie zniosę, wszystko już wiem, odchodzę, bądźcie szczęśliwi. Jane x"
Szablon by S1K