wtorek, 3 czerwca 2014

18."Boję się, boję się, że znajdzie ją i zrobi coś głupiego"

#18

Przebudziłam się około godziny 18. Wyszłam z mojego pokoju i na korytarzu zauważyłam Anne.-Cześć.-powiedziałam.-Jesteś głodna? Pospałaś trochę.-powiedziała uśmiechając się.-Taaak.-powiedziałam przeciągając. Udałyśmy się razem do kuchni, usiadłam na krześle i patrzyłam na Anne przygotowującą omlety.-Jane..-zaczęła.-Anne, jeżeli chodzi o sprawę z Harry'm, to nie chcę o tym gadać.-powiedziałam.-Dobrze, szanuję to.-powiedziała miło. Uśmiechnęłam się i czekałam nadal na jedzenie, gdy nagle do kuchni weszła Olivia z jakimś chłopakiem.-Jane, Anne, to Brandon.-powiedziała i się uśmiechnęła, szybko chłopaka zaciągnęła do swojego pokoju. Spojrzałam na kobietę.-To normalne, jutro przyjdzie z kimś innym.-powiedziała, przytaknęłam tylko i siedziałam cicho.
*Perspektywa Jade*
-Niall, co ja mam zrobić?-zapytałam.-Jade, on da spokoju, trzeba czasu.-powiedział. Pukanie.. -Cześć.-powiedział Harry.-Harry, i tak Ci nic nie powiem.-powiedziałam.-Jade, chciałem Cię przeprosić.-powiedział.-Co?-zapytałam.-Znajdę ją, ale jeszcze nie teraz.-powiedział. Uśmiechnęłam się sztucznie, chłopak wyszedł.-Niall?-zapytałam.-Tak?-zapytał.-Boję się, boję się, że znajdzie ją i zrobi coś głupiego.-powiedziałam. Chłopak głośno przełknął ślinę. Wstałam i poszłam do kuchni po szklankę wody, gdy szłam obok pokoju Harry'ego zatrzymałam się i przyłożyłam ucho do drzwi.-Odnajdę Cię, już niedługo, znajdę Cię, na pewno, tęsknię za Tobą, nawet nie wiesz jak bardzo, popełniłem ogromny błąd, ale czemu mi nie wybaczysz? Zraniłem Cię, wiem, ale.. Ale powinnaś nam dać szanse, kochanie.. proszę, może w ten sposób mnie wysłuchasz Jane, bardzo tęsknię za Tobą, ale dam radę dla Ciebie.-zakończył. Uroniłam łzę smutku, było mi przykro, teraz widzę jak za nią tęskni. Szybko zbiegłam do kuchni, był tam Liam.-Coś się stało?-zapytał.-A co się miało stać?-zapytałam.-No bo biegasz po domu jak opętana.-powiedział.-Nie, nie, wszystko okej.-powiedziałam szybko, chłopak tylko pokiwał głową i wyszedł. Napiłam się wody i wróciłam do pokoju Niall'a.

*Perspektywa Jane, kolejny dzień*
Wstałam około godziny dziesiątej, nie przywitałam się z moim kuzynem, Georg'em. Weszłam do łazienki, obmyłam twarz i zrobiłam koka. Wróciłam jeszcze na chwilę do mojego pokoju, ubrałam dwie pary skarpet i zeszłam na dół.-Olivia, gdzie dałaś moją ładowarkę!?-krzyknął zapewne Georg.-Cześć.-powiedziałam miło się uśmiechając, chłopak wstał i zagwizdał.-No wow, Jane! Wyrobiłaś się! Pamiętam Cię jako małą dziewczynę wspinającą się po drzewach.-powiedział uśmiechając się. Usiadłam na sofie wraz z kuzynem.-Jak tam Jane układa Ci się w życiu?-zapytał miło.-A no nic, w sumie chciałam odpocząć no i jestem tutaj.-powiedziałam uśmiechając się.-Haha, no to fajnie, że wpadłaś. Wiesz może z kim dzisiaj jest Olivia?-zapytał.-Brandon'em.-powiedziałam miło. Chłopak tylko przytaknął i siedzieliśmy nadal oglądając telewizję. Po chwili do pokoju wbiegł Martin(pies mojej cioci). Pogłaskałam psa po głowie i poklepałam by wskoczył na sofę, lecz ten wskoczył na osobny fotel i leżał patrząc uważnie na cały pokój.-Georg, co on robi?-zapytałam zdziwiona.-Szuka.-powiedział kuzyn nadal patrząc uważnie w telewizor, spojrzałam jeszcze raz na psa i zaczęłam oglądać telewizję. Do pokoju weszła Anne rozmawiająca przez telefon.-No syneczku wszystko u mnie okej, a co u Ciebie?-zapytała. Przytakiwała tylko, a ja wstałam i wyszłam do swojego pokoju.
_______________________________________
Nie podoba mi się :(. Krótki jest :/
Ale zobaczycie następny! będzie świetny! :D
Szablon by S1K