wtorek, 22 kwietnia 2014

11."...Ale, Harry jest cholernie pociągającym chłopakiem."

#11

-Jane, mam jeszcze sprawę.-powiedział oddalając się od mnie.-Jaką?-zapytałam zdziwiona.-Jutro  mam wywiad i chcieli żebym przyszedł z Tobą.-powiedział.-Dobrze, a o której?-zapytałam.-Dwunasta.-powiedział.-Dobrze będę czekać.-powiedziałam. Odprowadziłam chłopaka do korytarza i pożegnałam się z nim całusem w usta.-Kocham Cię.-powiedział miło.-Ja Ciebie też.-powiedziałam i wyszedł. Wróciłam do salonu i włączyłam telewizję, leciał jakiś głupi film więc zasnęłam.
***
Obudził mnie telefon Harry'ego.-Halo?-zapytałam zaspana.-Za 15 minut jestem.-powiedział.-Co?!-wykrzyknęłam i rozłączyłam się. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam makijaż i ubrałam się w normalne ciuchy. Wyszłam przed dom, Harry już stał.-Wyglądasz cudownie.-powiedział i pocałował mnie w usta. Otworzył mi drzwi, wsiadłam do auta i po chwili jechaliśmy już do studia.-Wszystko ok?-zapytał łapiąc mnie za rękę.-Tak, tak.-powiedziałam szybko. Szliśmy do studia za rękę, oczywiście fotoreporterzy nie dawali  nam spokoju. Weszliśmy do studia i już z daleka zauważyłam resztę chłopców. Podeszli do nas i przywitałam się z nimi.-To jak idziemy?-zapytali.-Pewnie.-powiedziałam i weszliśmy do pomieszczenia. Usiadłam z Harry'm obok siebie i trzymaliśmy się za rękę.-A więc dzisiaj mamy specjalnego gościa, aktualną dziewczynę sławnego Harry'ego Styles'a! Proszę państwa przed nami Jane Smith!-powiedziała miła prezenterka Alex.-Miło mi Cię poznać.-powiedziała uśmiechając się.-Mi Ciebie też.-powiedziałam miło.-A więc przejdźmy od razu do sedna.-powiedziała miło.-Spodziewacie się dziecka?-zapytała miło. Odezwał się Harry.-Myślę, że to zostanie tajemnicą.-powiedział miło.-Dobrze, a długo jesteście razem?-zapytała się.-No 4 dni.-powiedzieliśmy śmiejąc się. Dziewczyna także się zaśmiała.
-To teraz pytanie do Jane. Podoba Cię styl Harry'ego?-zapytała miło. Zmierzyłam Harry'ego a on się uśmiechnął szeroko.-Myślę, że nie liczy się tylko wygląd, ale Harry jest cholernie pociągającym chłopakiem.-powiedziałam. Na widownie usłyszałam tylko "uuuuu" i zaśmialiśmy się. Zadawała dużo pytań chłopcom a ja siedziałam tylko cicho. Właśnie mieliśmy wychodzić, lecz fani musieli podejść. Z Harry'm odeszliśmy bardziej na bok, żeby chłopcy mogli porobić sobie z nimi zdjęcia.-Nieźle co?-zapytał Harry.-Tak.-powiedziałam. Podeszła do nas jakaś dziewczyna.-Cześć.-powiedzieliśmy do niej, biedna się rozpłakała.-Cześć, jestem waszą fanką.-powiedziała.-Naszą?-zapytałam.-Tak waszą, jesteście idealni dla siebie, Harry jest szczęśliwy z Tobą, widać to po wszelkich zdjęciach.-powiedziała dziewczyna. Uśmiechnęłam się do niej i razem z Harry'm przytuliliśmy ją.-Nie płacz już.-powiedział Harry do dziewczyny.-Trudno mi uwierzyć, że moje marzenie się spełniło.-powiedziała.-Jakie?-zapytałam.-Spotkałam mojego największego idola.-powiedziała płacząc. Matko, ale mi się głupio zrobiło.-Życzę wam szczęścia.-powiedziała do nas. Uśmiechnęliśmy się i dziewczyna odeszła.-Harry, szkoda mi jej.-powiedziałam.-Kochanie, mi jest tak szkoda każdej fanki.-powiedział próbując ukazać uśmiech. Wyszliśmy z studia i weszliśmy do auta chłopaka.-To co robimy na wakacje?-zapytał uśmiechając się.-Nie wiem.-powiedziałam bawiąc się moim iphon'em.-Może gdzieś pojedziemy?-zapytał.-Może być.-powiedziałam.-Jeju, Jane o co chodzi?-zapytał wzdychając.-A o co ma chodzić?-zapytałam.-No właśnie się pytam.-O dziecko.-powiedziałam, Harry tylko westchnął i już potem się do mnie nie odzywał. Staliśmy przed moim domem.-Wejdziesz?-zapytałam.-Tak.-powiedział i weszliśmy do mojego domu. Harry siedział w salonie, a ja poszłam się przebrać, nie mogłam rozpiąć sukienki i wtedy poczułam czyjeś ręce na mojej talii. Nie były to ręce Harry'ego, zaczęłam się wyrywać, ale nie mogłam.-Harry!-krzyknęłam, chłopak przyszedł  mgnieniu oka zapalił światło, a za mną stał John.-Puszczaj ją.-powiedział Harry.-Jakoś mi się to nie widzi.-powiedział. Harry walnął mu w twarz, a on mnie puścił. Chłopak podszedł do Harry'ego i walnął mu w brzuch.-Zostaw go!-krzyknęłam. John spojrzał na mnie.-To teraz wybierasz, albo idziesz z mną, albo Twój kochaś nie będzie już nie będzie więcej śpiewał.-powiedział śmiejąc się. Harry spojrzał na mnie błaganym wzrokiem.-Proszę Cię, nie rób tego, Jane.-powiedział. przymknęłam oczy i połknęłam głośno ślinę.-Dobrze, pójdę z Tobą.-powiedziałam.-Wiedziałem.-powiedział.-A teraz wyjdź bo chcę się przebrać.-powiedziałam do John'a.-Dobra, masz 2 godziny żeby się spakować i wszystkim oznajmić, że się wyprowadzasz z domu do mnie, a jak spróbujesz uciec to znajdę Cię oraz zabiję jego i Ciebie.-powiedział, i wyszedł z mojego domu. Podeszłam szybko do Harry'ego. Przytuliłam go mocno do siebie.-Jane, dlaczego to zrobiłaś?-zapytał.-Wolę cierpieć, niż już Ciebie nigdy nie zobaczyć.-powiedziałam płacząc.-Jane, dałbym radę..-powiedział próbując wstań.-Harry, proszę Cię daj spokój.-powiedziałam.-Jane, kocham Ciebie najbardziej na świecie.-powiedział.-Ja Ciebie też..-powiedziałam płacząc. Pomogłam wstać chłopakowi, a on tylko chwycił mnie za rękę. Szybko wybiegliśmy z domu i udaliśmy się do domu chłopaków. Wbiegliśmy bardzo szybko do domu i chłopacy zeszli na dół.-Co się stało?-zapytali zdezorientowani.-Ten cały były Jane chce ją zabrać do siebie.-powiedział Harry.-I teraz jak nas znajdzie to nas pozabija.-powiedziałam.-Dzwonię na policję.-powiedział Liam.-Ja też zadzwonię do kogoś.-powiedział Harry. Zostałam z Zayn'em, Niall'em i Louis'em. Po dziesięciu minutach przyszedł Harry.-Mam jego adres, od razu go złapią.-powiedział.-A ja dzwoniłem na policję, zaraz przyjadą.-powiedział Liam. Dzwonek do drzwi i mocne pukanie.-Halo, Jane, wiem że tam jesteś.-powiedział ten głos, to był John.-Proszę Cię, śmierć będzie szybko i po sprawie.-powiedział śmiejąc się.-Otworzysz czy nie?-zapytał. Nagle nie usłyszeliśmy już nic, tylko strzał.-Schowajcie się.-powiedziałam.-Jane co Ty robisz?-zapytał Harry.-Nie rozumiecie? Schować się kurwa!-powiedziałam zła. Chłopcy się pochowali a ja poszłam otworzyć drzwi.-O, jesteś.-powiedział.-Jestem.-powiedziałam. Chłopak wziął pistolet i już wycelował w moją głowę, i wtedy pojawiła się policja, popchnęli, go a on strzelił mi w rękę. Policja szybko go zabrała to radiowozu, a Harry podbiegł do mnie.-Co on Ci zrobił!?-krzyknął.-Ale boli.-powiedziałam odsłaniając ranę.-Już dzwoniliśmy po pogotowie, zaraz będą.-powiedział policjant. Harry mocno mnie do siebie przytulił i tak trzymał.-Kochanie, będę przy Tobie cały czas.-powiedział. Uśmiechnęłam się i przyjechała karetka.
__________________________________
bleblubeleeleeebbebuububububuub!
Fuj zły rozdział zły! XD
Głupi jest :/,  miało być już ok!
Mam nadzieję, że się podoba, chciałam jakoś zakończyć wątek John'a i w ten sposób będzie zakończony.
Dzisiaj next!

1 komentarz:

Szablon by S1K