#6
Matko. Ja i Harry? Kocham go..-Harry, a jak nam nie wyjdzie?-zapytałam.-Kochanie, wyjdzie tylko musisz w nas wierzyć.-Powiedział.-Harry kocham Cie bardzo.-powiedziałam całując chłopaka.-Jane, lecę na próbę, po szkole jestem i idziemy na ta kolacje z rodzicami, tak?-zapytał.-Tak, tak.-powiedziałam uśmiechając się i ostatni raz pocałował mnie dłużej, chłopak uśmiechnął się do mnie jeszcze i wybiegł z szkoły. Weszłam na lekcje, praktycznie w połowie, oj tam oj tam. Usiadłam w ostatniej ławce z Maddie, jest directioner'ką.-Jane?-zapytała.-Słucham.-odpowiedziałam szybko.-Jesteś z Harry'm Styles'em?-zapytał szybko.-Emm, tak.-powiedziałam miło. Zapiszczała pod nosem.-Załatwisz mi jego autograf?-zapytała.-Zobaczę co da się zrobić.-powiedziałam. Dziewczyna uśmiechnęła się i skupiłyśmy się na lekcji.
*Perspektywa Harry'ego*
Wbiegłem do studia, a dokładnie to do pomieszczenia 304.-Przepraszam, że tak długo, korki.-powiedziałem drapiąc się po głowie. Każdy si śmiał, że tak nagle wyleciałem z studia. Usiadłem koło Louis'a.-I jak jesteście razem?-zapytał.-Taaak.-powiedziałem uśmiechając się. Chłopak odwzajemnił uśmiech i zaczęliśmy nagrywać solówki. Po jakiejś godzinie byłem wolny więc spojrzałem na godzinę, 13:45. Czyli mogę już wyjeżdżać. Pobiegłem do auta i wsiadłem do niego. Ruszyłem dosyć spokojnie, bo w piętnaście minut, więc dojadę idealnie. Wysiadłem z auta i zauważyłem ją z daleka, szła cała uśmiechnięta. Zauważyła mnie i od razu do mnie podbiegła.-Harry, tęskniłam.-powiedziała uśmiechając się.-Ja też kochanie.-powiedziałem uśmiechając się. Chwyciłem ją za rękę i poszliśmy w stronę auta, każdy na nas patrzył jakbyśmy byli jakimiś antykami, śmieszne.-Jane, a Twoi rodzice mnie polubią?-zapytałem.-Na pewno.-powiedziała całując mnie.-Kocham Cię wariatko.-powiedziałem.-Ja Ciebie też.-powiedziała uśmiechając się. Otworzyłem jej drzwi od auta, wsiadła. Wsiadłem na miejsce kierowcy i ruszyliśmy do jej domu.-Rozumiem, że wejdziesz?-zapytała. W sumie? Czemu nie.-Jasne.-powiedziałem.
*Perspektywa Jane*
Weszliśmy do domu, Jade nie było więc, byliśmy sami.-Jane, nikogo nie ma?-zapytał.-Niee.-powiedziałam. Chłopak automatycznie zaczął mnie całować, trwaliśmy w zachłannym pocałunku pragnąc siebie, położyliśmy się na kanapie w salonie, gdy nagle chłopak zaczął ściągać moją koszulkę.-Harry, nie teraz.-powiedziałam. Chłopak wstał z kanapy i udał się do kuchni napić się, nie odzywał się.-Harry, jesteś zły?-zapytałam. Nic nie mówił, chyba nie zrobiłam czegoś źle? Podeszłam bliżej i chciałam go pocałować, odwrócił głowę w drugą stronę.-Dobra, miej focha, ciekawe za co.-powiedziałam pod nosem wychodzą z kuchni. Gdy nagle poczułam jak ktoś kładzie rękę na mojej talii.-Kochanie, przepraszam, ale po prostu nie umiem się Tobie oprzeć.-powiedział szeptem do mojego ucha.-Harry, nie w tej chwili.-powiedziałam. Uśmiechnął się tylko i udaliśmy się do mojego pokoju. Pokazałam mu dwie sukienki, ten oczywiście leżał uwalony na moim łóżku.-Harry, która lepsza?-zapytałam, podniósł na chwilę głowę, zmierzył dwie sukienki.-W dwóch będziesz wyglądać cudownie.-powiedział i ponownie opadł ciałem na łóżko.-Harry!-krzyknęłam. Spojrzał na mnie ponownie.-KTÓRĄ MAM WYBRAĆ?!-krzyknęłam na całe mieszkanie.-Dobra, weź tą miętową.-powiedział.-Dziękuję.-powiedziałam cmokając chłopaka w usta, poszłam się przebrać w suknię, nie mogłam tylko zapiąć zamka.-Harry, przyjdziesz mi pomóc?-zapytałam. Chłopak od razu się zjawił i zapiął mi sukienkę. Ubrałam do tego buty i pojechaliśmy do restaurację. Zauważyłam z daleka moich rodziców.-Jesteś gotowy?-zapytałam, przytaknął tylko i usiedliśmy, oczywiście podstawowe pytania czy jesteśmy razem i wgl.-Harry, jesteś członkiem one direction? To masz czas dla naszej córki?-zapytali. Harry myślał jak dobrze dobrać słowa.
-Każdy wolny czas jest poświęcany mojej księżniczce, to znaczy Jane.-powiedział. Rodzice się uśmiechnęli, polubili go. Po kolacji moi rodzice pojechali w delegacje, a my do mojego rodzinnego mieszkania.-Harry?-zapytałam wchodząc do domu.-Hmm?-mruknął.-Zostaniesz na noc?-zapytałam.-Jeżeli chcesz kotku, mogę nawet zamieszkać.-powiedział całując mnie w usta. Odsunęłam się od jego twarzy na 5 milimetrów.-Kusząca propozycja.-powiedziałam pochłaniając się w pocałunek. Potem udaliśmy się do mojego pokoju, ułożyliśmy w łóżku, oczywiście wtuleni w siebie i zasnęliśmy.______________________________________________________
KICZOWATY TEN ROZDZIAŁ! ALE LECIMY NIE ŚPIMY.
POPŁAKAŁAM SIĘ NA TELEDYSKU "YOU AND I" JESTEM CHORA<33 :')) KCKCKCKCKCKCK <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz