niedziela, 15 marca 2015

CZĘŚĆ DRUGA: 1.

#1

-Daj spokój okej?-zapytałam Harry'ego masując dłonie.-Kochanie, muszę jechać.-powiedział z poczuciem winy.-Ty cały czas musisz! Zrozum, że masz rodzinę okej? Też chcę czasami wyjść gdzieś z przyjaciółką. A jak Ty gdzieś masz iść, nawet na piwo, zawsze zostanę z malutką. A Ty? W dupie masz! Idź już lepiej bo się spóźnisz i jeszcze bardziej mnie zdenerwujesz!-krzyknęłam wściekła. Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Zostawiłam go samego. Czemu mam zapieprzać jako Matka i Ojciec? Rozumiem, że  Matka to osoba, której jest bliżej dziecka i wgl, no ale halo.. Tak się chwiali wszystkim jak ma wspaniałą córkę, a spędza z nią CZASAMI niedzielę. Więc no.. a poza ty, zaczęli pracę nad nową płytą więc nie mam nawet męża.. Także, jak dla nas, to znaczy Darcy i mnie nie jest dobra sytuacja. Mam nadzieję, że zmieni swoje zachowanie. Inna sprawa jakby cały czas był na próbach, ale on wychodzi gdzieś z Louis'em. Eleanor też n ie jest zadowolona. W sumie przez to zbliżyłyśmy się do siebie. Usiadł w sypialni na łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Zaczęłam cicho szlochać. Bardzo tęsknię za tym jak Harry bezustannie spędzał czas tylko z mną. Usłyszałam uchylające się drzwi. lekkie domknięcie i materac obok mnie się ugiął.-Kochanie..-powiedział obejmują mnie i przysuwając do swojej piersi.-Kocham Cię bardzo mocno, wiesz?-powiedział ponownie. Kolejna łza zleciała po moim policzku.-Też Cię bardzo mocno kocham, ale strasznie mi Ciebie brakuje..-powiedziałam przez płacz.-Kotuś, już będzie tak jak kiedyś, jeszcze tylko tydzień.-powiedział.-Dobrze Harry.-powiedziałam i wtuliłam się w ciało chłopaka. Po chwili usłyszałam płacz. chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy do pokoju naprzeciwko. Czyli pokoju Darcy. Wzięłam ją na ręce i zaczęłam bujać-Harry idź już. Żebyś sięnie spóźnił.-powiedziałam bujając ciałem dziecka.-Kochanie jak coś będzie się działo to pisz.-powiedział całując mnie w usta.-Dobrze.-powiedziałam.-Kocham Cię-powiedział i poszedł do korytarza. Po chwili usłyszałam tylko trzask drzwi. Usiadłam na łóżku trzymając Darcy na rękach, która już spała.
 Po jakiś 20 minutach siedzenia dostałam sms'a.Uradowałam się na widok tego sms'a, Chyba już dawno powinien mi tak napisać. Kocham go jak cholera. A takim głupim sms'em potrafi mi bardzo poprawić humor. Moja złość odchodzi w niepamięć. Wzięłam kruszynkę i położyłam do łóżeczka. Pogrążona w śnie wyglądała bardzo słodko. Może to też przez to, że odziedziczyła rysy po mnie a urodę po tacie. Zostawiłam delikatnie uchylone drzwi i poszłam do kuchni zaparzyć herbaty. Usiadłam przy wysepce kuchennej i mieszałam powoli cukier, który powoli się rozpuszczał w parzącej cieczy. Nie mam ochoty na najmniejszą kłótnię z Harry'm moja złość do niego rozpuszcza się w przeciągu godziny, jak na prawdę mnie zdenerwuje. Kocham go jak cholera. Ale on o tym wie. Darcy? Darcy zapieczętowała nasz związek. Jesteśmy wobec siebie całkowicie szczerzy. Nie kryjemy przed sobą nawet najgorszych tajemnic. Po prostu, to jest miłość. Bezgraniczne zaufanie, i bezgraniczne uczucie, które wypełnia Cię od środka, i przez to chcesz być jak najbliżej tej osoby. Kochać, to jest piękne uczucie, ale trzeba go doświadczyć. A trzeba na to zasłużyć, aby poczuć to uczucie. Upiłam łyk cieczy, która wypełniła mnie wewnętrznym ciepłem. Wzięłam kubek picia i usiadłam na kanapie w salonie. Włączyłam telewizję i zaczęłam oglądać wiadomości. Jedna rzecz przykuła moją uwagę. A dokładniej, Harry. A czego dotyczyła wiadomość na jego temat? "Dlaczego bezustannie imprezuje z Louis'em Tomlinson'em? Dlaczego zostawił rodzinę? Dla imprez? Dla picia?" Na pewno to nie jest prawda. On wychodził tylko na piwko. Ale nigdy nie wychodził do imprezowni. Wiem bo by mi powiedział. Dochodziła już godzina 18 więc poszłam po torbę Darcy i spakowałam potrzebne rzeczy. Po tej czynności przebrałam się z koszulki i leginsów w rurki i sweter. Musiałam przebudzić Darcy aby ją ubrać, na szczęście udało mi się do zrobić bez doprowadzenia ją do płaczu. Usłyszałam trzask drzwi u rzucenie kluczy na blat. Wzięłam małą z torbą poszłam z nią do salony. Zobaczyłam Harry'ego, który był wyraźnie zły.-Harry? Coś się stało?-zapytałam siadając z Darcy na sofie obok niego. Wziął małą i usadowił ją na swych kolanach.-Widziałaś wiadomości? Gadają, że niby imprezuję.-powiedział całując małą w główkę.-Kłamią.-powiedziałam w pełni przekonana. Pocałował mnie.-Cieszę, się, że masz do mnie stu procentowe zaufanie.-powiedział z uśmiechem na ustach.-Na tym opiera się związek.-powiedziałam z uśmiechem na ustach. Wstał z małą i wziął od mnie torbę.-Ubierz sie kotuś, podwiozę  Cię.-powiedział i pocałował mnie. Ubrałam moje sztyblety i płaszczyk. Sam ubrał się w sztyblety i kurtkę skórzaną. Chwyciliśmy się za rękę i zeszliśmy do garażu. Darcy zapięliśmy z tyłu w foteliku, następnie Harry otworzył mi drzwi od miejsca pasażera. Wsiadłam i zamknął je. Okrążył auto i wsiadł na swoje miejsce. Chwycił moją rękę i pocałował jej wierzch.-Kocham Cię, zapamiętaj to do końca życia.-powiedział.-Harry, ja Ciebie także kocham, też sobie to zapamiętaj.-powiedziałam zbliżając się do ust chłopaka. I w tym momencie Darcy się zaśmiała. Pocałowaliśmy się jeszcze raz i ruszyliśmy w kierunku domy Ally.
____________________________________________
Na razie tak kończymy :*
JAk wam się podoba? Dzisiaj zacznę coś kleić moje jutro dodam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K