czwartek, 16 października 2014

21."...gdybym mogła? Wyszłabym za niego w tej chwili."

#21 

Siedziałam w salonie patrząc w telewizję popijając świeży sok z pomarańczy. Matko, jak to się potoczyło, ale w gruncie rzeczy, w tej chwili jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Pamiętam te pierwsze spotkania, kawka i rozmowa, to było fajne, ale teraz? Jest o niebo lepiej. Nigdy bym nie pomyślała, że będę z Harry'm Styles'em z One Direction. Ale, no wyszło, i to poważnie wyszło. Kocham go ponad wszystko, gdybym mogła? Wyszłabym za niego w tej chwili. No co ja mam zrobić, że się zakochałam do szaleństwa? Nie wiem w sumie. Ale jednej rzeczy jestem pewna, On też mnie kocha. Usłyszałam kroki, więc wstałam z kanapy i udałam się drzwi, dzwonek, idealnie otworzyłam drzwi.-Szybka jesteś.-powiedział chłopak podchodząc do mnie.-No wiesz, jest na kogo czekać.-powiedziałam uśmiechając się szeroko. Pocałowałam chłopaka i weszliśmy do środka. Udaliśmy się do kuchni i zaczęliśmy udawać największych zakochańców planety.-Harry, Boże jak ja Cię kocham!-mówiłam przeciągając. Chłopak chwycił mnie jak do tańca i zaczął z mną tańczyć wolnego.-Harry..-powiedziałam szeptem patrząc w jego oczy.-Tak?-zapytał z lekkim uśmiechem.-Gonisz.-powiedziałam i uciekłam. Usłyszałam tylko chłopaka biegającego po domu, a ja sama schowałam się pod łóżko. Patrzyłam na jego nogi i widziałam, że gdzieś poszedł. Cisza. Obróciłam się i zobaczyłam Harry'ego obok mnie.-Kurwa!-krzyknęłam przerażona.-Kochanie, czego się boisz?-powiedział śmiejąc się. Pocałowałam chłopaka, potem on mnie i wyszliśmy, położyłam się na łóżku, a on obok mnie. Popatrzył na mnie a ja na niego, uśmiechnęłam się, a on się obrócił. O co mu w tej chwili chodzi? Nie mam pojęcia.

-O co Ci chodzi?-zapytałam.-O nic.-powiedział nadal odwrócony. Po chwili usiadł, popatrzyłam na niego i też usiadłam.-Jane, nie miałem odwagi Ci tego powiedzieć.-uśmiechnął się sam do siebie.-Ale, ja, ja..-zaciął się.-Harry, nie stresuj się, wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.-powiedziałam. Widziałam że wtedy wszystko z niego zeszło.- Bo, ja nigdy nikogo tak bardzo nie kochałem jak Ciebie, wiesz? Jesteś najwspanialszą kobietą mojego życia, i zawsze nią będziesz, rozumiesz? Kocham Cię ponad życie. Najbardziej na świecie, Barbary czy kogokolwiek nie kocham tak jak Ciebie, jesteś najważniejsza, i zawsze będziesz. Nigdy, ale to nigdy już Ciebie nie opuszczę, zawsze będę przy Tobie. Gdy będziesz mnie potrzebować to dzwoń o 3 w nocy, przyjadę. Składam Ci uroczystą przysięgę, że Ty, Jane Smith będziesz jeszcze kiedyś moją żoną.-zakończył. Poleciała mi łza wzruszenia. Otarł szybko ją kciukiem.-Przepraszam Jane, jeżeli Cię wystraszyłem.-powiedział. Przytuliłam go tak mocno chyba jak nigdy.- Kocham Cie Harry, najmocniej  na świecie.-powiedziałam bezustannie będąc przytulona do niego. Zaczął mnie całować delikatnie ale stanowczo.-Chcesz tego?-zapytał.-Jestem tego pewna, w tej chwili.-powiedziałam. Zaczęliśmy się zachłannie całować. Powoli ściągał z mnie moją koszulę, a ja odpinałam jego spodnie, chłopak ściągnął z siebie koszulkę stojąc w samych bokserkach, a ja w bieliźnie. Spojrzał na moje ciało od góry do dołu i się uśmiechnął.-Jesteś piękna.-powiedział. Zarumieniłam się delikatnie i kontynuowaliśmy. Chłopak rozpiął mój biustonosz, i go ściągnął, jego ręka powędrowała na moją pierś. Całowaliśmy się nadal, chłopak ściągnął moją niższą partię bielizny, po chwili swoją także, i byliśmy tak jak Bóg nas stworzył. Chłopak wziął prezerwatywę, założył ją na swojego członka i delikatnie w mnie wchodził. To było niezwykłe. Niesamowite. Wspaniałe. Chwycił moją rękę i całował mnie nadal, pogłębiał swoje ruchy, było coraz szybsze. Był to przyjemny ból, tak to nazwę. Po chwili wyszedł z mnie, nasze ciała górowały, byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi. Położył się obok mnie i patrzył w moje oczy. To jest ogromny znak miłości.-Harry, zostaniesz z mną dzisiaj?-zapytałam.-Oczywiście.-powiedział uśmiechając się. Po chwili po prostu usnęłam.

Rano gdy się przebudziłam zobaczyłam leżącego obejmującego mnie Harry'ego. Ziewnęłam delikatnie i uniosłam się.-Dzień dobry.-powiedziałam.-Witam księżniczko moja.-powiedział uśmiechając się. Wstaliśmy, ubrałam się w spódniczkę i jakąś bluzkę. Zeszłam na dół a Harry już oglądał telewizję, skoczyłam przez sofę i usiadłam u niego na kolanach.-Spódniczka?-spojrzał i potrząsł brwiami. Uśmiechnęłam się szeroko i poszłam do kuchni kręcąc pupą. Chłopak po 5 minutach sam przyszedł.-To co jemy?-zapytał.-To co zrobisz sobie.-powiedziałam szczerząc się.
-Co?-zapytał zdołowany.-No robię naleśniki.-powiedziałam uśmiechając się. Uśmiechnął się i zaczął mnie całować. Gdy się odessałam szybko przygotowałam naleśniki i podałam je.-Jakie mamy plany na dziś?-zapytał.-W sumie wiesz ja tam nie wiem, dzisiaj idziemy do was? Chcę się zobaczyć z chłopakami.-powiedziałam miło.-Okej.-powiedział miło. Gdy zjedliśmy Harry ubierał buty podśpiewywał sobie piosenkę "Loved you first"
A ja słuchałam, ubrałam dzisiaj moje conversy, i poszliśmy do auta chłopaka.Zamknął za mną drzwi i ruszyliśmy do chłopaków. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale otworzył nam Niall.-O hej, wejdźcie, Jane i Harry.-powiedział.-JANE?!-krzyknął i zaczął mnie przytulać.-Ale Ty dawno u nas nie byłaś!-powiedział.-No, dawno, dawno.-powiedziałam uśmiechając się. Przywitałam się z resztą i poszliśmy z Harry'm do jego pokoju, zmienił się trochę, zrobił przemeblowanie, no i nie było kartony z serduszkiem, czyli coś w tym kierunku zrobił. Ale zobaczyłam inny karton, z podpisem."Pamiątki przed ślubem".-Kochanie pójdę się tylko wykąpać i zaraz wracam.-powiedział, pocałował mnie i poszedł uśmiechnęłam się i gdy tylko zamknął drzwi rzuciłam się na karton. Były tam wszystkie pamiątki... z mną. Nasze wspólne pamiątki, zdjęcia, nawet mój jeden but, bo drugiego Harry wrzucił mi do rzeki i musiał mnie nieść całe 5 km do auta, to było całkiem zabawne, a gdy jeszcze mnie cały czas przepraszał i mówił, że mnie kocha powtarzając to samo bo był napity, to było piękne. Zamknęłam karton i odłożyłam go. Chłopak wyszedł z łazienki, w samych spodniach.-Harry, stój.-powiedziałam, zauważyłam coś, małą literkę "J".-Co to jest?-zapytałam.-Literka kochanie.-powiedział uśmiechając się. Westchnęłam.-No przecież wiem!-powiedziałam.-To z miłości.-powiedział i mnie pocałował. Zadziwia mnie ten człowiek, zbyt bardzo go kocham.
__________________________________________
Coś dłuższego, jutro o coś też się postaram! Pisałam go prawie 2 godziny haha! :D
Myślę, że udany XD

1 komentarz:

Szablon by S1K